opowiadanie
napisane 27.12.2023
Tekst ten został napisany przez Odrabiarkę w wersji 1.0. Aktualnie pisze prace jeszcze lepsze i dłuższe. Sprawdź sam.
Mecz koszykówki i pomoc świętego Mikołaja
W pewien zimowy wieczór, gdy śnieg opadał gęsto, a ulice były opustoszałe, w małym miasteczku odbywał się wyjątkowy mecz koszykówki. Drużyna miejscowych "Wilków" miała zmierzyć się z najsilniejszą ekipą w regionie - "Smokami". Był to niezwykle ważny mecz, ponieważ wygrana decydowała o awansie do finałów mistrzostw.
Wilkowie byli pełni determinacji i zapału, jednak zdawali sobie sprawę, że Smoki to nie lada przeciwnik. Kapitan drużyny, Adam, przemawiał do swoich kolegów w szatni, dodając im odwagi i motywując do walki. Wszyscy byli pewni, że będą musieli dać z siebie wszystko, aby pokonać Smoki.
Kiedy zawodnicy wyszli na boisko, atmosfera była napięta. Hala sportowa była wypełniona po brzegi kibicami, którzy głośno dopingowali swoje drużyny. Młodzi koszykarze zaczęli rywalizować, dając z siebie wszystko na parkiecie. Był to intensywny mecz, pełen zaciętych zagrywek, skoków i rzutów.
Niestety, po pierwszej połowie Wilkowie byli na niekorzystnej pozycji. Smoki prowadziły dość znaczną przewagą, a chłopcy zaczęli tracić nadzieję na zwycięstwo. Nagle jednak, gdy nadszedł przerwa między kwartami, do hali wkradł się tajemniczy mężczyzna w czerwonym stroju. To był sam Święty Mikołaj!
Wszyscy obecni zamarli z wrażenia. Święty Mikołaj podszedł do drużyny Wilków i powiedział im, że nie powinni tracić wiary. Obiecał, że pomoże im odwrócić losy tego meczu. Drużyna wzruszona tym gestem postanowiła zaufać Mikołajowi i powalczyć do końca.
Po wznowieniu meczu, Wilkowie zaczęli doskonale grać. Z każdą minutą nadrobili straty i zaczęli zdobywać punkty, a publiczność wręcz wył a radości. Święty Mikołaj był jakby ich tajnym amuletem, który przynosił im szczęście i motywację.
Minuty mijały, a wynik był coraz bardziej wyrównany. Ostatnie sekundy meczu zbliżały się nieubłaganie, a atmosfera się zagęszczała. W ostatniej akcji, przy wyniku remisowym, Adam otrzymał piłkę i rzucił w kierunku kosza. Piłka, niczym magicznie, przeleciała przez siatkę, przynosząc zwycięstwo drużynie Wilków!
Hala eksplodowała okrzykami radości, a chłopcy skoczyli sobie w ramiona, świętując wygraną. Wszyscy zebrani wtulili spojrzenia w Świętego Mikołaja, który stał cicho, uśmiechając się. Następnie pożegnał się i zniknął w tłumie.
Wilkowie byli pewni, że to Mikołaj przyniósł im szczęście i pomógł odnieść zwycięstwo. Był to jednak nie tylko mecz, ale również lekcja życiowa dla chłopców. Nauczyli się, że nigdy nie powinni tracić wiary i walczyć do końca, nawet w najtrudniejszych sytuacjach.
Po tym wyjątkowym meczu, drużyna Wilków zyskała ogromne uznanie i szacunek w całym mieście. A Święty Mikołaj, w swojej tajemniczej podróży, udowodnił, że jego pomoc jest dla wszystkich, niezależnie od wieku i okoliczności. Był to wyjątkowy wieczór, który w sercach Wilków na zawsze pozostanie.