opowiadanie
napisane 01.09.2024
Mój dom
Mój dom stoi na niewielkim wzniesieniu, otoczony starymi drzewami, których gałęzie splatają się nad dachem, tworząc naturalny baldachim. Z daleka widać jego czerwoną dachówkę, która błyszczy w słońcu niczym diamenty. W ciągu dnia promienie słońca tańczą po powierzchni ścian, a wieczorem, gdy zapada zmrok, dom emanuje ciepłym, złotym światłem, które przyciąga wzrok każdego przechodnia.
Wejście do mojego domu to drewniane drzwi, które pamiętają czasy moich pradziadków. Każde ich otwarcie wydaje dźwięk, jakby drzwi szeptały tajemnice przeszłości. Kiedy je przekraczam, wkraczam do innego świata - świata pełnego wspomnień, zapachów i dźwięków, które tworzą moją historię.
Pierwsze, co rzuca się w oczy, to ogromny stół w jadalni, przy którym spędziliśmy niezliczone godziny na wspólnych posiłkach. To tu odbywały się rodzinne spotkania, wymiany zdań, głośne śmiechy i czasem ciche łzy. Ten stół widział radości i smutki, triumfy i porażki. Jego dębowe blaty są nie tylko meblem, ale i świadkiem naszego życia.
W kuchni unosi się zapach pieczonego chleba, który moja mama przygotowuje w każdą niedzielę. To tradycja, która przetrwała pokolenia. Kiedy wchodzę do kuchni, czuję ciepło bijące od pieca oraz miłość, która została włożona w każdy bochen. Mama z uśmiechem podaje mi kawałek świeżego chleba z masłem, a ja nie potrafię powstrzymać się od wspomnień o dawnych czasach, kiedy biegałem tuż obok niej, podziwiając jej sprawność i talent kulinarny.
Następnie przechodzę do salonu, gdzie na ścianach wiszą zdjęcia naszej rodziny. Każde z nich opowiada swoją historię. Obok zdjęć stoją nasze pamiątki z podróży – muszle z nadmorskiej plaży, zdjęcia z górskich wędrówek, czy zasuszone kwiaty z łąk. To nie tylko dekoracje, ale także przypomnienia o chwilach, które na zawsze pozostaną w moim sercu.
Na piętrze znajduje się mój pokój. Jest mały, ale przytulny. Ściany pomalowałem na błękitny kolor, który przypomina mi bezchmurne niebo. Na biurku zawsze leży stos książek, które towarzyszą mi w długie zimowe wieczory. Każda z nich otwiera drzwi do innego świata, zachęcając do marzeń i odkryć. Na półkach stoją figurki, które zbierałem przez lata – każda z nich ma swoją historię i miejsce w moim sercu.
Jednak mój dom to nie tylko wnętrze. Zewnątrz rozciąga się ogród, w którym mama pielęgnuje kwiaty, a tata dba o warzywa. Wiosną ogród staje się rajem dla owadów i ptaków, a latem przemienia się w miejsce spotkań z przyjaciółmi. To tu urządzamy pikniki, gramy w piłkę, a wieczorami organizujemy ogniska, przy których snujemy historie i wspomnienia.
W moim domu najważniejsza jest jednak atmosfera. To miejsce, w którym czuję się bezpiecznie, kochany i akceptowany. Tutaj mogę być sobą, bez obaw o osądzenie. Każdy kąt, każdy przedmiot przypomina mi o miłości i wsparciu mojej rodziny. To miejsce, w którym nauczyłem się, co to znaczy być częścią czegoś większego.
Z biegiem lat zrozumiałem, że dom to nie tylko budynek. To uczucia, relacje i wspomnienia, które tworzą naszą historię. Mój dom jest odzwierciedleniem tego, kim jestem i kim chcę być. Czasem myślę, że kiedyś opuszczę to miejsce, wyruszę w świat, ale wiem, że zawsze będę wracać. Bo w końcu dom to nie tylko miejsce, gdzie mieszkamy, ale i miejsce, w którym nasze serca znajdują spokój.
I tak, z każdym dniem, gdy słońce zachodzi za horyzont, a niebo wypełnia się gwiazdami, czuję, że mój dom to nie tylko przeszłość, ale także przyszłość, którą wspólnie z rodziną będziemy dalej budować.