opowiadanie napisane 28.05.2023

Zła macocha, cudowne buty

Dawno, dawno temu w malowniczej krainie żyła piękna dziewczyna imieniem Kasia. Kasia była szalenie szczęśliwa, miała kochającego ojca, który uwielbiał spędzać z nią czas na długich spacerach, rozmawiał z nią o jej marzeniach, które Kasia miała bardzo wiele. Ojciec nie żył razem z nią, ale zawsze kochał swoją córkę nad życie. To był czas, kiedy Kasia nie znała jeszcze zdrady człowieka, a świat wydawał się jej najlepszym miejscem na ziemi. Niestety, pewnego razu ojciec zmarł nagle, a Kasia znalazła się z pozazdrością złą macochą, która oczerniała Kasię przed swoim brzydkim synem i utrzymywała ją w stanie zależności i bezsilności. Dziewczyna zaczęła wykonywać najcięższe prace domowe, a jej jedynym przyjacielem stał się kotek, który zawsze przesiadywał na jej ramieniu. Pewnego razu do wioski przyjechał młody król z sąsiedniego królestwa. Dziewczyna marzyła o zobaczeniu go, ale było to niemożliwe, ponieważ musiała wiecznie pracować dla złośliwej macochy. W międzyczasie, król ogłosił, że zorganizuje bal dla swojej narzeczonej, a każda młoda kobieta w mieście miała szansę na to, aby zatańczyć z przystojnym królem jak w bajce. Kasia nie miała szans na pójście na bal bez pomocy dobrej wróżki, ale gdzież znaleźć czarodziejkę w dzisiejszych czasach? Niezwykli goście Jednak pewnego dnia na drodze Kasi pojawiły się dwie dziwne niewiasty. Wyglądały jak czarownice, ale Kasia nie była pewna. Zapytała je o drogę, a one postanowiły jej pomóc. Jedna z niewiast dała jej dwie piękne czerwone buty, a druga nakazała jej dotrzymać ścisłej daty, dzień przed balową zabawą. Kasia była oszołomiona, ponieważ buty miały właśnie taką długość pasa, jaką lubiła, a kolory były po prostu przepiękne. Zdawało się, że nic już nie stoi na przeszkodzie, by pójść na bal. Kiedy Kasia zaczęła przebierać się na bal, zła macocha weszła do domu i zobaczyła piękne buty stojące w kącie sali. Od razu wiedziała, że to Kasia skradła te buty. Zła macocha postanowiła je zniszczyć, ale zanim to zrobiła, Kasia zdążyła je włożyć i pożegnała kotka. Rozświetlona uśmiechem ruszyła w dalszą drogę, nie przypuszczając, że nie widzi już swojego pupilka. Na balu Kasia napiętnowała wszystkich ze swoim urokiem, każdy chciał z nią tańczyć, a król był pogrążony w jej pięknie. Bal trwał całą noc, ale po zakończeniu, Kasia z bladoszarymi policzkami pożegnała się z królem i ruszyła w dalszą drogę. Gdy wróciła do domu, ale nikt nie czekał na nią. Zła macocha wybyła, zabierając ze sobą kotka. Kasia zrozumiała wtedy, że nic z dobrem z nią nie będzie, więc zdecydowała odejść z domu. Oczarowane buty Wybrała się w dalszą drogę, ale po kilku minutach zauważyła, że buty zaczynają ją ciągnąć. Co prościej, była uwięziona w zaczarowanych butach, a te ciągnęły ją z silną siłą. Zrozumiała, że buty są magiczne, ale oczywiście nie wiedziała, jak je zdjąć. W końcu zaczął się dzień, na horyzoncie pojawiło się słońce, a Kasi trafiła na łąkę, gdzie znajdowała się niestrzeżona piękna chatka z czego to wynikało, że Kasia tam weszła. Spotkała tam brzydkiego, ale bardzo uroczego krasnala. Przywitał ją serdecznie i zaproponował pomoc w zdobyciu normalnych butów. Ostatecznie udało się mu je zdjąć, a Kasia była wolna. Krasnal opowiadał Kasi o swoich niezwykłych przygodach, co tak ją zaintrygowało. Kasia postanowiła wyruszyć z krasna na dalsza drogę w celu znalezienia swojego szczęścia oraz kotka. Po wielu dniach podróży, zła macocha przysiągła Kasi, że stawi jej czoła jedynie wtedy, gdy znajdą się na ziemi krwi dziewczyny. Kasia udało się uciec przed nią i pomóc zwolnić kotka. Zła macocha natomiast zaatako patrzyła się w podłogę, wiedząc, że Kasia jest niezniszczalna. Kasia wkrótce po opowiedzenia tej historii wyjechała do swojego ojca mieszkać. Tam zawsze czuła się w bezpiecznej sytuacji. Została powitana ramionami ojca. Teraz była szczęśliwa, miała swojego ojca i przyjaciółkę kota, który zawsze był przy niej oraz nigdy nie opuszczał. Odsłoniła całą swoją przeszłość oraz nieszczęśliwe zdarzenia, o któryca się w swoim życiu spotkała. W końcu zrozumiała, że to, gdzie się znajduje i z kim jest jest najważniejsze. Kasia postanowiła jednocześnie sprzedać swoje czerwone buty, aby pomóc ludziom w potrzebie. Takie były jej plany na przyszłość i nadzieje, które powinny się spełnić. W końcu czuła, że ma swoje szczęście na wyciągnięcie dłoni i zawsze może uciekać od najgorszych momentów. Koniec.

Tekst został wygenerowany przez sztuczną inteligencję (modele OpenAI), możesz pracować na nim dowolnie.
Właściciel serwisu nie odpowiada za treść.

Jak oceniasz tekst?

Podobne które mogą Cię zainteresować:

Gdyby buty umiały mówić

Kiedy budząc się rano zauważyłem, że moje buty zaczęły mówić, nie wiedziałem, co mam robić. Pierwsza myśl, jaka przyszła mi do głowy, to ta, że jestem w szpitalu i to wszystko jest tylko halucynacją. Jednak kiedy stwierdziłem, że jestem w domu, a moje buty nadal mówią, zacząłem się zastanawiać, co s [...]

Znalazłem się w innym świecie

Nikt z nas nie wie, co dzieje się za zamkniętymi drzwiami. Istnieją jednak miejsca, do których można dotrzeć, nie przekraczając progu swojego mieszkania. Wie o tym każdy miłośnik literatury czy filmów fantasy, którzy przenoszą nas w światy pełne magii, niezwykłych stworzeń i bohaterów. Jednak co by  [...]

Wyprawa Kasi do lasu

Kasia była wesołą i energiczną dziewczynką. Uwielbiała spędzać czas na świeżym powietrzu i odkrywać tajemnice pięknej przyrody. Kiedy dostała wolny dzień od szkoły, postanowiła zorganizować sobie wyprawę do pobliskiego lasu, który zawsze fascynował ją swoją tajemniczą atmosferą. Założyła wygodne  [...]

Napisz na nowo