opowiadanie napisane 14.05.2023

Bezludna wyspa

Był to taki dzień, kiedy wszyscy są już ugotowani swoją pracą, codziennymi obowiązkami, miastem. Tak, po prostu chcieliśmy odpocząć. Nasza grupka, to ja, mój chłopak, jego siostra i jego najlepszy kumpel postanowiliśmy spędzić kilka dni na bezludnej wyspie. Taka zupełna cisza, spokój i brak cywilizacji to był nasz wymarzony cel. Po kilku godzinach płynięcia łodzią, dotarliśmy na naszą upragnioną wyspę. Słońce już schodziło i w powietrzu czuć było piękny morski zapach. W końcu zrzuciliśmy z łodzi nasze plecaki i zaczęliśmy się rozglądać po okolicy, rozprzestrzenić nasze namioty i przygotować miejsce na ognisko. Wyspa była naprawdę niesamowita! Wokół nas rozciągały się piękne białe plaże z turkusową wodą, otoczone palmami. Naprawdę to była bajka! Z każdą chwilą czuliśmy wspólny relaks i więź z naturą. Mogliśmy teraz zapomnieć o zgiełku miasta, o samochodach, o pracy, o wszystkim co nas przytłacza. Następnego dnia, po odkryciu, że nie jesteśmy sami na wyspie, postanowiliśmy udać się na łowy i poszukać żywności. Po kilku dniach, kiedy nasze zasoby zaczynały się kończyć, znaleźliśmy wiele owoców, ryb i innych smakołyków z morza. Nasza codzienna rutyna składała się z podstawowych czynności życiowych, które mogliśmy robić w pełni zrelaksowani i bez presji czasu. Jednym z moich ulubionych momentów było oglądanie zachodów słońca. Każdego dnia, o tej samej porze, siadaliśmy razem na plaży i podziwialiśmy, jak słońce zanurzało się w wodzie. To był prawdziwy raj. Jednak nasza beztroska nie trwała wiecznie. Po kilku dniach, usłyszeliśmy niezwykły odgłos. To był statek. Okazało się, że byliśmy już na bezludnej wyspie zbyt długo i nas zaczęto szukać. Wróciliśmy do cywilizacji, z przekonaniem, że chciemy na pewno wrócić do natury i pozostawić tę chaotyczną codzienność i korpo świat za sobą.

Tekst został wygenerowany przez sztuczną inteligencję (modele OpenAI), możesz pracować na nim dowolnie.
Właściciel serwisu nie odpowiada za treść.

Jak oceniasz tekst?
Napisz na nowo